Rok 2014
zakończyłem w miarę pozytywnie, aczkolwiek nie do końca byłem zadowolony z
przebiegu moich poszukiwań.
Szukanie
przodków w kolejnych liniach tj. przynajmniej czwartej i piątej jest bardzo utrudnione,
ze względu na jakość ksiąg parafialnych jak i sposobu zapisywania informacji
przez księży. Dla osoby takiej jak ja czyli mało jeszcze doświadczonej w tej
kwestii jest to wielką męczarnią, rozszyfrowanie tego co akurat ksiądz miał na
myśli. Drugą sprawą jest zapis w księgach. Zawsze myślałem, że to ja piszę jak ”kura
pazurem” ale to co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Do niektórych ksiąg
potrzebny byłby grafolog…..
Także mogę
powiedzieć, że rozbudowałem linię żeńską mojej mamy ale to między innymi dzięki
informacjom Pana Krzysztofa Raniowskiego, który ponownie wydał swoją książkę „Rody ziemi wolsztyńsko-babimojskiej” i z aktualizował poprzednio naniesione dane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz