Szukaj na tym blogu / Search the blog

sobota, 3 sierpnia 2013

Kolejne odkryciem było…


Jakiś czas temu nawiązałem znajomość  z osobą, która przekazała mi ciekawe informacje na temat jego dziadka i pradziadka.

Opowiedział mi, że jego dziadek miał na imię Romuald był malarzem i miał brata Leona oraz siostrę bliźniaczkę Irenę. A jego pradziadek to Aleksander.

Pomyślałem sobie…    „przypadek czy mamy wspólnego pradziadka”?

Dalej powiedział, że Aleksander i Agnieszka pochowani są gdzieś na Dębcu (dla mało wtajemniczonych to dzielnica Poznania) i to się zgadza.

Żeby było jasne, ze swej strony nie podawałem mu żadnych szczegółów. Najpierw czekałem co On powie aby potem zaprzeczyć lub potwierdzić jego informacje.

Po długich rozmowach doszliśmy do wniosku, że mamy wspólnego przodka.
A Ja przy okazji dowiedziałem się, że mój dziadek miał rodzeństwo o którym nic nie wiedziałem. Dlatego też dopisałem go do drzewa.



Ciekawostką jest historia o pradziadku Aleksandrze, że był malarzem (co potwierdziłem to zebranymi przeze mnie dowodami). Mieszkali na ul. Kościuszki (co też się zgadza) i w ich mieszkaniu na ścianie wisiał obraz, na którym widniał okręt . Obraz ten był malowany przez samego pradziadka. Ważnym szczegółem jest to, że w/w obraz był podziurawiony od kul.

Co stało się z tym obrazem, tego nikt nie wie.

1 komentarz:

  1. Takie rozmowy są bardzo owocne, mnie także udało się odnaleźć dzięki temu rodzeństwo Dziadka, a w linii mojego męża razem z osóbką, która jest jego daleką kuzynką szukamy przodków wspólnie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń